Co się
porobiło. Prawie połowa maja, a tu zima jak w styczniu. Codziennie temperatury
bliskie zera w dzień ( dzisiaj na przykład rano był 1 stopień, wczoraj dwa )
potem rośnie do 3 – 4 stopni, a w nocy nawet przymrozki. Wczoraj popadywał
śnieg, a dzisiaj to nawet go nawaliło sporo. Wiem, że jest już po kwitnieniu
hortensji, bo listki są zwinięte i mają czarne brzegi. Nie wiadomo jeszcze co
będzie z innymi roślinkami. Szkoda, ale nie mamy wpływu już na to żadnego. Moje
kwiatki pokryte dzisiejszym śniegiem.
O tym, aby iść coś robić w ogrodzie nawet nie myślę. Pracy
mam sporo, ale żadna przyjemność w zimnej ziemi, w deszczu lub śniegu i w
przejmującym wietrze. Mam nadzieję, że może w sobotę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz