sobota, 30 grudnia 2017

Skutki sobotniej pracy na działce

        7 kwietnia 2014 roku pisałam: W sobotę było w miarę ciepło, więc pojechaliśmy. Kusiło przede wszystkim słońce. Ja zajęłam się ogrodem, a dla mojego mężczyzny zostało dalsze ocieplanie domku. Każde z nas zrobiło to, co zaplanowaliśmy. Chociaż ja nie planowałam co chcę zrobić, a raczej co chcę robić. Z efektów byłam zadowolona. Dzisiaj może trochę mniej, bo planowałam czyścić okna, a jestem chora. No, niestety, przewiewy w domku, albo cały dzień w ogrodzie z odkrytą szyją zaprocentowały przeziębieniem. Dzisiaj prycham i z nosa ciurkiem leci, więc nici z czyszczenia okien. Działka nabrała koloru. Kwiatki z pewnością się odwdzięczą pięknym kwitnieniem.




To jeszcze wciąż działka leśna. 


Brak komentarzy: