czwartek, 15 sierpnia 2019

Świątecznie

       Leniwe popołudnie z kawą na tarasie. Jest dzisiaj czwartek, ale święto, 15 sierpień, Wniebowzięcie Matki Bożej. Moja babcia mówiła, że w ten dzień "nawet piekło stoi". Cisza, nikt niczym nie burczy, żadnego koszenia trawy, nic. Słyszę jak pękają strączki chwastów na sąsiedniej, ugorowej działce. Pękają i strzelają nasionami, może aż do nas. Fruwają kłaczki przekwitniętych ostów. Wszystko się rozsiewa, oj będzie co robić, gdy znajdzie swoje miejsce w ziemi. Kwitną też obficie nawłocie, których pełno samosiejek jest też u nas. Walczę z nimi , a one na nowo rosną. Co prawda w kącie ogrodu zostawiłam sobie też jeden krzak, ale gdy przekwita obcinam kwiatostany, aby się nie wysypywały. Wczoraj cały dzień robiłam w truskawkach, pielenie, obcinanie. Teraz mogą rosnąć. Siedzę na tarasie, spaceruję po ogrodzie i cieszy mnie jego urok. To wciąż nie to, co chciałabym mieć, ale kierunek jest, plany są i mam nadzieję, że siły będą.