W poprzednim poście pisałam, że co nieco posadziłam i że to chyba ostatnie w tym roku. Jakże złudne były to postanowienia. Nadal sadzę, przesadzam, rozsadzam. Praca na okrągło. I to jeszcze nie koniec, bo urodziły się nowe pomysły. Na razie robiłam rabatę, jak to powiedział mój J. ," rabata jajo" Może jest trochę owalna, więc niech będzie. Wiadomo o czym się mówi. Na początku
i po kolejnych nasadzeniach.
Posadziłam na niej kolejną hortensję. Tym razem piłkowaną. Nie mogłam się jej oprzeć.
Pozostałe kwitną również.
Jeszcze mi czegoś dużego, wysokiego brakuje na środku i parę drobiazgów tu i ówdzie.
Na zrobionej w tym roku na dole, wzdłuż "autostrady", muszę posadzić białe tulipany.
Bardzo chcę, aby mój ogród był dla motyli. Jest już ich całe mnóstwo. Sadzę więc kwiaty, które je przyciągają. Ostatnio, w jaju, posadziłam kolejną budleję. Mam teraz cztery. Każda w innym kolorze, biała, fioletowa, bordowa i niebieska.
Motyle uwielbiają też jeżówki. Te są piękne, zwłaszcza w zestawieniu , lub na tle innych kolorów.
Jesienią przesadzałam mnóstwo samosiejek i nie sądziłam, że już w tym roku będą tak kwitły.
A wszystko zaczęło się od nasadzenia na dużej rabacie. Widać, że te różowe są najbardziej plenne, bo w innych kolorach nie widać z samosiejek.
1 komentarz:
Piękny ogród Elu, a jeżówki wzbudzają podziw :)
Prześlij komentarz