Już sierpień, a ja miałam wielkie plany związane z ogrodem i chyba nie zdążę
ich zrealizować. Mam ogród na cały etat, a etatów wiele. Ciesze się jednak z
tego co już udało mi się stworzyć.
Działka ma 1700 metrów. Może jedna trzecia to zabudowania z zabrukami,
ale obok też są rabatki. Znaczną część zajmuje trawnik, a właściwie to łąka
regularnie koszona, niestety do trawnika jej daleko. Swój cel do hasania jednak
spełnia. Posadziliśmy trochę krzewów iglastych i liściastych kwitnących. Są też
krzewy i kilka drzewek owocowych. Ja zakładam rabatki, przy domu, przy stawku,
na skarpie. To nie jest jeszcze to co chciałabym mieć, ale roślin przybywa,
zawsze coś kwitnie i daje mi wielka radość.
Bardzo cieszę się z moich róż posadzonych na różanej rabacie
przed domem. Róże okrywowe posadziłam na skarpie. Trzy krzaki róż
wielkokwiatowych rosną też wśród innych kwiatów na dużej rabacie.
Szkoda, że wszystko tak prędko przekwita. Po piwoniach
zostały już też tylko zdjęcia.
Zresztą tych co przekwitły było już dużo. Piękne były
ostróżki. Może zakwitną ponownie, bo przycięłam tuż przy ziemi.
Kwitły łubiny w kilku kolorach.
Anemony kupione w Lidlu późną wiosną, chyba nawet po
przecenie wcale nie są gorsze.
Moja największa rabata przed tarasem jest jak te anemony.
Zaczyna się na biało, poprzez róże i fiolety
przechodzi w kolor niebieski.
Lwie paszcze są w różnych kolorach. Różne są też jeżówki. Ze
względu na kolor, ale i też na kształt samego kwiatka.
Różne pod względem wysokości, kolorów i kształtu kielicha
kwiatów są też lilie, które właśnie zaczynają kwitnąć. Jeszcze nie wiem jakie
będą wszystkie, bo niektóre mają dopiero pąki.
Mój ogród to też skarpa usypana przez sąsiada, którą ja
teraz próbuję zagospodarować. W niektórych miejscach jest już nie zła. Zakątek
traw jest zupełnie nowy, od kilku dni, niektóre już ubiegłoroczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz