niedziela, 31 grudnia 2017

Koniec września 2016

                   To był jeszcze wciąż wrzesień i tyle zostało do zrobienia. Trochę mnie dziwił fakt, że nie byłam już tak chętna do prac w ogrodzie.  Chyba zmęczenie wzięło górę. Jeszcze co nieco robiłam, ale to już nie to co wiosną i latem. Robić byłoby co, ale już mnie nie ciągnęło. Na niezbyt wygodnej skarpie, gdzie wykosić trawę było trudno i chwasty rosły, posadziłam poziomki. W poprzednim roku posadziłam trzy sadzonki / kupione w doniczce/ i  jak zobaczyłam, jak się rozrosły, to doszłam do wniosku, że w sam raz na zadarnienie owej skarpy. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Brak komentarzy: