sobota, 30 grudnia 2017

Ogród na cały etat, zaprawy


        Ogród na cały etat ma swój ciąg dalszy w kuchni. Co urośnie musi być przetworzone. Owoców jest na razie tyle do smakowania. Warzywa obrodziły.


         Sadząc i siejąc nie myślałam o zbiorach w kategoriach „do zaprawy” lecz do zjedzenia, a tymczasem. Ale to normalne i należy się cieszyć. Zamroziłam szpinak, szczaw, botwinę i bób. W słoikach jest trochę aronii, którą zrobiłam z jabłuszkiem. Ogórki kiszone, ogórki konserwowe, fasolka i marchewka. W najbliższych dniach muszę zrobi buraczki, bo będą tylko bardzo duże. Jest zatem zbieranie, czyszczenie, mycie, zaprawianie, gotowanie. A zimą mniam, mniam.





Brak komentarzy: