Może to trochę wygladać jak zabawa w słowa na literę. Tyle, że nie zaczynamy od "a" , a od "k". Jednak nie o to chodzi, a kot z krokusami ma tyle wspólnego, poza pierwszą literą, że zjadał krokusy. Byłam bardzo zaskoczona, kiedy to zauważyłam. Pracowałam dzisiaj trochę w ogrodzie, a kot kręcił się koło mnie. W pewnym momencie zauważyłam, że zabrał się za moje kwiatki. Robił to wręcz jakby był bardzo głodny, całym pyszczkiem je wciagał. Ale cóż. Są to jedne z ulubionych kwiatów gryzoni. Te jednak jedzą cebulki. Cebulki krokusów są
jadalne nawet dla człowieka. Ponoć są popularną dziecięcą przekąską w Turcji, a dla
norników i myszy są wręcz przysmakiem! Ale myślę, że kotu nie o to chodziło, wszak zjadał kwiaty. Mój kot, jak się okazało, jest amatorem najdroższej przyprawy świata, szafranu.
Szafran wykorzystywany jest w kuchni i lecznictwie od ponad
3000 lat. Znany był już przez starożytnych Persów i Egipcjan. Stosowany był także
przez Greków i Rzymian. Służył im nie tylko do urozmaicania dań, ale także do
barwienia tkanin, leczenia wielu chorób, uśmierzania bólu. Był także cenionym
afrodyzjakiem. Wraz z upływem czasu i odkrywaniem kolejnych zastosowań tej niezwykłej
przyprawy, zaczęto uprawiać ją na specjalnie przygotowanych terenach.
No to sobie kotek dogodził.
2 komentarze:
Widocznie mu brakowało tych wspaniałości, o których pisałaś. A dzięki temu poznałam zalety szafranu.
Uwielbiam krokusy, nie brakuje ich w moim ogrodzie. Zdjęcie Twojego kota z krokusami jest urocze.
Pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz