sobota, 9 marca 2019

Ogrody w Maroku

                 Nigdy dotąd nie podróżowałam, aby celem były ogrody. Wyjazdy takie organizuje Np. Kasia Bellingham, ale jeszcze nie skorzystałam z jej propozycji. Byłam jednak w różnych miejscach, gdzie ogrody były przy okazji. I tak na przykład z czerwca 2012 roku z podróży do Maroka wspominam:

Ogród Nouzhat Hassan w Rabacie.

            Jest to najstarszy i największy park w Rabacie. Powstał w 1924 roku. Otwarty codziennie od rana do godziny 19 tej.




 Ogrody andaluzyjskie w Rabacie

         W  najbardziej wysuniętym w ocean punkcie znajduje się kazba Al- Udaja. Jest to forteca, która niegdyś broniła miasto. Powstała w XI wieku, ale rozwinęła się po przybyciu Hiszpanów w XVIII wieku. Jest miejscem niezwykłym i wydaje się z twierdzą mieć niewiele wspólnego. Chyba jedynie to, że jest otoczona wysokimi murami z wspaniałą  bramą. Pomimo swojej militarnej przeszłości, przypomina raczej romantyczne miasteczko. Zaraz po wejściu po prawej stronie znajdują się przepiękne Ogrody Andaluzyjskie. 












Ogrody Majorelle w  Marrakeszu

             Ogród oddalony jest od centrum miasta o około 3 kilometry, a za czerwonym murem, który go ogradza znajduje się prawdziwy raj. Ogrody Majorelle to wizytówka miasta. Jego nazwa wzięła się od nazwiska francuskiego malarza Jacquesa Majorelle, który przybył do Marrakeszu w pierwszej na początku XX wieku na rekonwalescencję.  Na tyle zainteresował się wówczas sztuką marokańską, jej kolorami, że postanowił wybudować tam dom, który otoczył ogrodem. Nie ograniczał się w nim tylko do europejskich gatunków, lecz zwoził je z całego świata. Wyjątkowość tego miejsca to kolor stworzony przez Jacquesa. Zatrzymał się  pomiędzy granatem a błękitem. Pomalował na ten kolor wszystko dookoła, drzwi, framugi, ościeżnice, doniczki, schody, altanki, poręcze, i tak dalej, i to właśnie stworzyło to miejsce odmiennym. Swoje prace kontynuował aż do śmierci czyli 1962 roku. Potem ogród niszczał przez kolejne lata do czasu, kiedy urok tego miejsca odkryli w 1966 roku Yves Saint Laurent i Pierre Bergé. W 1980 roku kupili ogród i tym samym uratowali miejsce od degradacji. Głównymi atrakcjami ogrodu są zacienione ścieżki, pośród bujnie kwitnącej roślinności, której pochodzenie jest często bardzo egzotyczne. Na poczucie pełnego relaksu i odprężenia  mają wpływ budowle wodne wypełnione liliami wodnymi i kwiatami lotosu. W powietrzu unosi się zapach liści, gdzieniegdzie ich szelest i  śpiew ptaków. W ogrodzie znajduje się również budynek  w stylu mauretańskim lub stylu Art Deco.













            Tam bardzo strzeże się prywatności, więc nie można zajrzeć do czyjegoś ogródka. Miłośnicy zieleni są jednak tak jak i u nas. Świadczyć o tym mogą chociażby rośliny w donicach stojące przy wejściach do domów. Czasem anemiczne, bo śród murów jakie mogą być. 


         Zawsze urzekała mnie roślinność śródziemnomorska, kolorowe kwitnące pnącza. Tam też taką można spotkać.





3 komentarze:

Zielonapirania pisze...

Piękne ogrody. Nie widzialam zadnego z nich, wiec chętnie obejrzałam zdjęcia. Kaktusy przypomniały mi ogrod w Blanes w Hiszpanii. A gdybyś była kiedyś w Bułgarii to fajnym ogród jest w Balcziku. Tu jest moje spojrzenie na ten ogrod, http://veni-vidi-tatiana.blogspot.com/search/label/Balczik?m=1

EwaJ pisze...

Piękne, egzotyczne ogrody. Niektóre z roślin chętnie widziałabym również w swoim ogrodzie :)
Dziękuję Ci Elu za odwiedziny i miły komentarz.
Cieplutko pozdrawiam.

Tamaryszek pisze...

Niesamowite miejsca pokazałaś, to zupełnie inne ogrody, niż te, które widziałam, ale bardzo ciekawe, chciałabym je zobaczyć.