sobota, 28 lipca 2018

Nowe zadanie

                Ogród to dzieło, które nigdy nie jest dokończone. Mało tego, pisałam już kiedyś, że na ten rok, rabata - jajo jest ostatnim zadaniem. Takie postanowienia nigdy chyba nie wychodzą, przede wszystkim mnie, bo zawsze rodzą się nowe plany. Najnowszy, który jest w fazie realizacji, to rabata lawendowa i wzdłuż niej ścieżka wysypana żwirkiem. Wymyśliłam i o szóstej rano, kiedy jeszcze nie było upału, poszłam do ogrodu wytyczać ścieżkę i rabatę i kopać . Zdjęta darń do góry nogami na przyszłą rabatę, potem kartony i ziemia i niech czeka chociaż z miesiąc. W trakcie prac wyglądała tak.


          Wzdłuż ścieżki chcę posadzić czyściec wełnisty. Jak widać z jedne strony już takowy rośnie, więc tylko odnóżki od niego pobiorę. Dalej, czyli zasadnicza część to lawenda. Wieczorem wyglądało znacznie bardziej zaawansowane w pracach, bo nawet przykryta była agrowłóknina. Jeszcze tylko krawężnik i żwirek. Dzisiaj trochę popadało. Ulga dla roślin. Przez te gorączki wszystko wcześniej przekwita. Na przykład takie lilie. Po niektórych już nie ma śladu. Dobrze że robiłam zdjęcia. 




















                   Niestety po tych sadzonych w poprzednich latach nic nie zostało po ataku dzika. Pisałam o nich np. tutaj :        lilie i nie tylko
                   Mam nadzieję, że teraz już jesteśmy zabezpieczeni dostatecznie.


środa, 25 lipca 2018

Praca na okrągło

               W poprzednim poście pisałam, że co nieco posadziłam i że to chyba ostatnie w tym roku. Jakże złudne były to postanowienia. Nadal sadzę, przesadzam, rozsadzam. Praca na okrągło. I to jeszcze nie koniec, bo urodziły się nowe pomysły. Na razie robiłam rabatę, jak to powiedział mój J. ," rabata jajo" Może jest trochę owalna, więc niech będzie. Wiadomo o czym się mówi. Na początku


          i po kolejnych nasadzeniach. 



         Posadziłam na niej kolejną hortensję. Tym razem piłkowaną. Nie mogłam się jej oprzeć.



           Pozostałe kwitną również. 






           Jeszcze mi czegoś dużego, wysokiego brakuje na środku i parę drobiazgów tu i ówdzie.
Na zrobionej w tym roku na dole, wzdłuż "autostrady", muszę posadzić białe tulipany. 



          Bardzo chcę, aby mój ogród był dla motyli. Jest już ich całe mnóstwo. Sadzę więc kwiaty, które je przyciągają. Ostatnio, w jaju, posadziłam kolejną budleję. Mam teraz cztery. Każda w innym kolorze, biała, fioletowa, bordowa i niebieska.





             Motyle uwielbiają też jeżówki. Te są piękne, zwłaszcza w zestawieniu , lub na tle innych kolorów.







             Jesienią przesadzałam mnóstwo samosiejek i nie sądziłam, że już w tym roku będą tak kwitły.




               A wszystko zaczęło się od nasadzenia na dużej rabacie. Widać, że te różowe są najbardziej plenne, bo w innych kolorach nie widać z samosiejek.




czwartek, 12 lipca 2018

Nowe sadzenie

               W nocy solidnie popadało. Teraz jest wilgoć w powietrzu, ale jest ciepło. W sam raz do sadzenia. Pojechałam więc do ogrodnika. Mam nadzieję, że to ostatni raz w tym roku, bo znowu sporo forsy zostawiłam na sadzonki. Teraz idę sadzić. A to zdjęcia z niedzieli. Bocian jadł śniadanie na łące, my na tarasie. Dopóty nie przyleciał żuraw. Wtedy nastąpiła zmiana . Żuraw ukryty w trawie.