sobota, 30 grudnia 2017

Sprawa się wyjaśniła

           Sprawa się wyjaśniła. Nasz wandal był w ogrodzie powtórnie. Dzisiaj były jego nowe wyraźne ślady. To jednak nie lisek. To ślady dzika. Musi być jakiś niewielki. Poradził sobie z siatką od płotu, którą wybrzuszył i odgiął do góry. Szuka jedzenia. Taka jego natura. Ale to, że demoluje ogród wcale mi się nie podoba. Zresztą miłe sarenki, które chodzą za płotem, też zrobiły szkodę. Wokół działki nieogrodzonej, posadziliśmy pięćdziesiąt małych świerków. To miał być naturalny parkan. Większość z nich nie ma czubków. Niektóre obgryzione prawie do dołu. Uświadomiłam sobie, że w lasach czubki malują jakąś farbą, aby tego uniknąć, bo ponoć, nie ma czubka, to nie ma drzewka. Już nie będzie rosło. A tak się cieszyłam kiedy były za płotem.


Brak komentarzy: