Oj zapachniało, zapachniało wiosną. Na
sąsiedzkich moczarach były już żurawie. Kwiatki na gwałt kiełkowały, i nagle z
radości pozostała rozpacz. Kiedy poszłam do ogrodu, to myślałam, że dostanę
zawału. Jesienią zrobiłam nowe rabaty.
Posadziłam kilkanaście karp piwonii i chyba z trzysta cebul tulipanów, żonkili,
krokusów, koron cesarskich, lilii itp
różnych kwiatów. Dosadziłam też po kilkanaście jeżówek, zawilców i innych
bylin. Teraz wszystko było zniszczone przez dzika. Z cebulowych pozostały tylko
listki i łodyżki, a reszta rozkopana i poniszczona. Chciało mi się płakać, ale
byłam też wściekła. Miasto zatrudniło nawet myśliwego miejskiego na pełen etat,
a ja nie mogłam się czuć bezpieczna na własnej posesji. Tak się cieszyłam, że
przybędzie kwitnących roślin w ogrodzie, a tymczasem nie będzie nic. Najgorsze,
że czułam się całkowicie bezradna. Bo co zrobię. Lato minie szare, bez kwiatów.
Ja będę znowu sadzić i po co? Skoro w
każdej chwili przyjdą i zniszczą. Rozumiem, że mogą być problemy z
terrorystami, ale żeby z głupimi dzikami sobie ludzie nie radzili. To oznacza,
że dziki są mądrzejsze od ludzi, którzy za nie odpowiadają. Masakra. Mówi się
że, praca wzbogaca. Guzik prawda. Jak się nic nie robi, to się nic nie ma. Jak
się nic nie ma, to się nic nie straci. A ja się ciężko napracowałam. Kręgosłup
cierpi i też nic nie mam przez dzikie bydle. I kto wyszedł na tym lepiej?
Kolejnej nocy poprawił i dokończył to co zostało wśród kwiatów z poprzedniej
nocy i załatwił całe truskawki. Do rozpaczy i wściekłości doszła bezradność. Bo
co mam zrobić? Chyba że otoczyć wysokim murem obronnym, najlepiej jeszcze z
fosą. Służby odpowiedzialne za to nie robią nic.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co roku, mniej więcej o tej porze na naszym trawniku pojawiają się różne grzyby i grzybki. Jednym z nich jest...
-
POWIEDZIAŁABYM , LIPCU ZOSTAŃ NA DŁUŻEJ, BO LATO JESZCZE TRWA, WIĘC ŻAŁOWAĆ GO NIE CZAS. Z awsze jak mija jakiś okres, to ...
-
Może to trochę wygladać jak zabawa w słowa na literę. Tyle, że nie zaczynamy od "a" , a od "k". Jednak nie o ...
-
Od wczoraj jest trochę chłodniej. Minęły wielkie upały. Kilka dni temu pisałam w wierszu , o d samego rana gorączka i duchota, ta...
-
Nigdy dotąd nie podróżowałam, aby celem były ogrody. Wyjazdy takie organizuje Np. Kasia Bellingham, ale jeszcze nie skorz...
-
W poprzednim poście pisałam, że co nieco posadziłam i że to chyba ostatnie w tym roku. Jakże złudne były to postanowienia. N...
-
Naturalnym, czytaj dzikim miejscem występowania sadzica plamistego są atlantyckie wybrzeżu Ameryki Północnej, gdzie rośnie n...
-
Przenoszenie bloga z poprzedniej platformy spowodowała, że wróciły wspomnienia o moim balkonie. Moja przygoda z nim trwała szesnaście ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz