Kolejne kwiaty puszczały pąki, zakwitały, by wkrótce
przekwitnąć. Minionych było mi żal, nowe cieszyły. Były ostróżki, naparstnice,
orliki, lilie, powojniki, jaśmin i jeszcze wiele innych.
Zakwitły też róże. Jesienią zrobiłam różanecznik w przed
ogródku. Posadziliśmy same pachnące. Pnące i wielokwiatowe, białe, różowe,
herbaciane i czerwone. Między innymi Chopin, Versilia. Niestety wszystkich o
nie potrafię określić
Radość dla oczu i serca. Niestety nadal musiałam walczyć z
mszycami. Zarówno wśród kwiatów jak i w
warzywniku. Prawdziwa zmora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz