poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Idzie jesień

                Od kilku dni już jest chłodniej, co nie oznacza zimno. Zrobiło się przyjemnie. Trochę pada, co przyniosło ulgę i mnie i moim roślinom. Można teraz dzielić i przesadzać rośliny, bez obaw, że zaszkodzi im susza. W warzywniku już robią się pustki. Przed deszczmi wykopałam cebulę.


                 Zebraliśmy też trochę swoich ziemniaków. Ciekawa historia, bo same wyrosły z obierek na hałdzie kompostu. Zostały przesadzone potem, jako małe roślinki, na inne miejsce i są zbiory.


                W tym roku mamy pierwsze węgierki  na kilkuletnim drzewku. Niewiele ich było, narazie do pojedzenia. Może za rok będę mogła smażyć już konfitury. Dojrzewają maliny.  Bardzo lubię jak zakwitają miskanty. Kolory w ogrodzie mówią o zbliżajacej sie jesieni.



















niedziela, 23 sierpnia 2020

Moje żaby

        Od wczoraj jest trochę chłodniej. Minęły wielkie upały. Kilka dni temu pisałam w wierszu ,  od samego rana gorączka i duchota, tak by chciały moje żaby znaleźć sobie trochę błota. Ale moim żabom wcale nie było tak źle. Oto dowód.
























               A to najbliższe otoczenie żabiego królestwa. Z niego ćwiczą skoki do wody, kiedy się zbliżam.