Zaglądałam ciągle
na strony z ciekawymi ogrodami, np Ogród Tamaryszka, ale też inne. Zachwycałam
się nimi i czekałam, czy kiedyś mój taki będzie. To przecież drugi rok dopiero
jak go urządzamy. Czy doczekamy zamierzonych efektów mojej pracy. A może wcale
nie będą takie jak bym chciała. Na dzisiaj / sierpień 2016/ jednak bardzo mnie
cieszy. Niektóre miejsca już gęsto porosły, czyli tak jak miało być.
W niektórych miejscach to był dopiero zalążek. Czekam, aż
kępy kwiatów będą duże, wówczas będzie zamierzony efekt.
Odwdzięczyła się swoim kwitnieniem też rabata różana. Co
prawda była bardzo połamana po ulewach i wichurach, ale róże były piękne.
Ładnie kwitły też jeżówki. Postanowiłam, że dokupię
jeszcze, aby dopełnić niektóre miejsca.
Miałam nadzieję, że w drugim roku będzie więcej lilii, ale
może te drzewiaste nie rozrastają się na ilość, ale na jakość. Była jednana
początku, była jedna za rok , tyle że może większa. Pierwsza kwitła
najciemniejsza, a potem po kolei następne.
Kilka lat temu byłam na jesiennym święcie ogrodów w
Czechach. Zachwycałam się wówczas wieloma gatunkami dalii. Kilka zakwitło w
moim ogrodzie. Szkoda, że jest z nimi tyle zachodu. Wykopywanie na zimę,
przechowywanie, sadzenie wiosną. Szkoda byłoby jednak, gdyby nie udało się ich
przetrzymać przez zimę, a karp było naprawdę sporo. Czyż nie są piękne?
A oto moje malwy. Jedne jak pompony inne jak zrobione z
krepowego papieru. Kupowałam je jako byliny. Są jednak malwy dwuletnie. Okazało
się, że tylko jedna jest bylinowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz