piątek, 12 czerwca 2020

Moje ogrodowo

                  Wczoraj było święto, więc odpoczywałam. Kawka na tarasie z widokiem na ogród.



         Napawałam się radością z tego co urosło. Rabata wykonana w ubiegłym roku, czyli rabata 2019.






                         Rabata 2018





                             Rabata wokół stawku.




                Na skarpie, jedna z najstarszych robiona na raty w kolejnych latach 2015 -2017.










            Równolegle do skarpy, rabata wzdłuż płotu. Czas wykonania w latach 2016-2017. Nadal poprawiana i uzupełniana.







                               Najnowsza, tegoroczna rabata 2020, w trakcie realizacji.




               W różnych miejscach, na obrzeżach, sadzę kocimiętki. Ponoć odstraszają kleszcze.

               W tym roku na niektórych obrzeżach posadziłam szczawik czterolistny. Jest to sukulent  przypominający  koniczynę. A raczej jej liście, i to wyłącznie tej szczęśliwej, czterolistnej. Swój przydomek „czerwona koniczyna” szczawik zyskał ze względu na  kolor listków. Ich wewnętrzna część jest ozdobiona ciemniejszą, lekko bordową plamą. Szczawik czterolistny dorasta do wysokości 20 cm. Kwitnie, wytwarzając niewielkie, różowe lub purpurowe kwiaty wznoszące się na sztywnych łodyżkach ponad kępą liści. Jego walory dekoracyjne utrzymują się bardzo długo – liście trwają w niezmienionej formie aż do pierwszych przymrozków. Niestety jest to roślina cebulowa, uprawiana w cyklu jednorocznym, ponieważ cebule wymagają okresu spoczynku w chłodnych warunkach. Pierwszw dziesięć cebulek dostałam gratis przy jakimś zamówieniu. Co roku wykopuję jednak wielokrotność tego co sadzę, a właściwie sieję, bo cebulki są malutkie i nie mam cierpliwości aby je sadzić pojedyńczo. Wysypuję więc w rządku, pokrywam ziemią i gotowe. Kwiatki zakwitają zanim pojawią się listki, a potem jest ich coraz więcej.

              A to wyrosło samo. Nawet ładnie wyglada wśród kamieni, niestety będzie usunięte.

                    Jest też część typowo użytkowa. Warzywnik, maliniak, jagodnik z truskawkami i poziomkami. Obok warzywnika rabata z kwiatami ma cięcie. Bezobsługowa prawie, bo kolejny rok wyrasta sama.


                   Jest jeszcze rabata wewnętrzna. Tym razem nie robiłam z nią zdjęć. Tulipany przekwitły. Są orliki. Będą piwonie i lilie oraz późniejsze kwiaty. W zależności od odcinka. No i ta pierwsza pod tarasem, na której kwitło prędko na wiosnę, a teraz dopiero będzie.              Wczoraj odpoczywałam, dzisiaj idę pracować. Na każdej, tej nowej i tej najstarszej, zawsze jest coś do zrobienia. Odchwaszczenia, przesadzenia, poprawienia, dopieszczenia, bo taki jest ogród.

Brak komentarzy: