czwartek, 6 września 2018

To już jesień.

                   Wrzesień, czy to już jesień? Tak, z pewnością. W ogrodzie nastała cisza. Nie słychać już świerszczy. Na pobliską łąkę nie przylatują już bociany. Rano nie słychać żurawi. Zmieniły się też kolory w ogrodzie. Zakwitły mimozy, nawłocie. A właściwie już przekwitły. Obcięłam, aby się nie rozsiewały nasiona. Kwitną rudbekie i trawy. Zakwitły też zimowity.






















                  Na założonej w tym roku rabacie, na dole działki, dobrze widocznej z okien rosną tuja szmaragd, tuje kule, niebieskie jałowce kule, wiąz wredei, wiąz krzaczasty, dereń pagowowy, dwie hortensje, dwie wierzby hakuro, kilka funkii i posadziłam białe tulipany. Zobaczymy efekt wiosną. W " jaju" czyli rabata założona latem, posadziłam pod dwoma drzewkami niebieskie krokusy.


              I ostatnia rabata jeszcze wciąż w budowie. Dzisiaj trochę posunęły się prace do przodu. Posadziłam czyściec wełnisty i lawendy. Jeszcze nie jest skończona.


Brak komentarzy: