czwartek, 27 czerwca 2019

Klęska urodzaju

                Dzisiaj trochę ulgi. Temperatura znośna, a nawet dobra do prac ogrodowych. Rano przez chwilę padało, a teraz wieje, więc znowu wysuszy. Ja ograniczam prace w ogrodzie z braku czasu, bo zrywam, zbieram, myję, mrożę, wekuję i na okrągło. W tym roku obrodziło w porzeczkach czerwonych, agreście, no a o truskawkach nie wspomnę. Jemy je od dwóch tygodni, a ostatnio dwa razy po 10 kilogramów zebrałam. Potem będą kolejne owoce, mam nadzieję że dojrzeją. Nie podoba się tylko w naszym ogrodzie, a może ja nie potrafię z nimi postępować, borówki amerykańskie, jagody kamczackie, owoce goi, czyli to co nowe w naszych ogrodach. W tym roku po raz pierwszy są zielone derenie. Dotychczas kwitł i na tym się kończyło. No cóż, idę do ogrodu, a potem do kuchni.











                Niektóre było minęło, na przykład tamaryszek.



           Ogtróżki były z białymi piwoniami i są z czerwonymi różami,



                Poświęcasz czas ogrodowi, on Ci odpłaca.

Brak komentarzy: