Już od wczoraj pogoda smęci. W nocy chyba trochę padało, ale w dzień nie. Jest jednak jakoś niewyraźnie. Na podstawie ludowych mądrości, przysłów, dzisiejszy dzień ma przepowiadać pogodę na siedem tygodni, czyli do końca wakacji, bo:
Gdy
na Siedmiu Męczenników (10.07) porosi, na siedmiotygodniową wilgoć się zanosi.
W ubiegłym roku padało i
do końca wakacji też, a nawet dłużej. Deszcz potrzebny, ale lepiej niech
poczeka do jutra. A co w moim ogrodzie?
Jest pełen zapachu. Rozkwitają kolejne lilie , floksy, hortensje
Niestety coś się stało z
nową hortensją przywiezioną z Rogowa. Omszona czy oszroniona, nie wiem która to
jest, ale po ostatnich wiatrach zaczęła zasychać. Nie ma już żadnych liści
tylko pączki, które też chyba zamierają. Nie mam pojęcia co się stało. Czy
wysuszył wiatr? Rosła trochę w takim przeciągu, ale zimą inne nie wyginęły,
wiec dlaczego ta? A może nie powinnam nawozić. Czyżby to nawóz spalił. Szkoda
mi jej.
Generalnie ogród jest teraz w pastelowych kolorach. Przyjemnie z rana popatrzyć na niego trochę z góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz