czwartek, 9 sierpnia 2018

Lato na półmetku

                 Lato już na półmetku, a właściwie czuje się, jakby to już jesień się zbliżała. Truskawki, poziomki już tylko z zamrażalnika. No może jeszcze jakąś poziomeczkę się znajdzie, ale to już naprawdę pojedyncze resztki.  A było ich sporo. Codziennie z wnusią zbieraliśmy. Lawenda też tylko ta zasuszona.



            Teraz jest pora malin. Wkrótce będą winogrona. W tym roku po raz pierwszy są pojedyncze śliwki. Zbieramy też pomidory. Poza tym warzywnik pustoszeje. Grochy, boby, fasole szparagowe, buraczki, kopry. To wszystko było. Nie chce mi się już robić poplonów.  W ogóle jest tak gorąco, że nie chce się robić w ogrodzie. Wychodzę czasem na trochę wieczorem, około dziewiętnastej i do ciemnego robię. Przesadzanie raczej nie wchodzi w grę przy tych upałach i suszy. Usuwam chwasty, obcinam przekwitnięte . To wszystko było i tak prędko minęło.











                Niezawodnie kwitną róże. 







              Jest jeszcze sporo kwiatów innych, ale one głównie przypominają, że lato zmierza do jesieni, ale o tym innym razem.

1 komentarz:

Ogród pod lasem pisze...

Też mam poziomeczki w ogrodzie... i borówkę amerykańską - 2 krzaczki ;)