niedziela, 29 maja 2022

Świątecznie, Wniebowstąpienie Pańskie

             Czas pędzi. Już prawie koniec maja. Ja pomiędzy mamą i ogrodem. Pozostaje już tylko zmęczenie. Na blogowanie brak czasu. Ostatnio trochę przepaduje, ale dzisiaj i tak nie robiłabym nic w ogrodzie. Jest przecież święto. Jest też chłodno, więc  nici z siedzenia na tarasie w upojnym zapachu glicynii.


       Glicynia wkrótce przekwitnie, a żeby coś zostało to posadziłam jeszcze surfinie.






               A z tarasu prosto na rabaty i

                ostatnie tulipany.

 





            Te na zdjęciu zrobionym przez sąsiadkę.

 



            Też przez nią wykonane : serduszka i szachownica.



             To miłe, jak ktoś doceni twoje dzieło, a w moim przypadku jest to ogród.

 Moje białe fiołki rozsiały się same, ale wciąż mi ich mało.



         Trzeba się spieszyć z fotografowaniem, bo za chwilę przekwitną. Zapachu nie przechowam, ale chociaż popatrzę i powspominam. :-)


   albo jesienią znajdę w owocach. / aronia i pigwa/



                I jeszcze ostatnie dzisiaj spojrzenia z tarasu.







Brak komentarzy: