Czas tak prędko biegnie. Jeszcze trochę i dni zaczną się skracać. W ogrodzie ciągłe zmiany. Nie nadążymy nacieszyć się jednym, a już jest nowe, zastępując to poprzednie. Kwitnienie zaczęły piwonie. Te różowe, pachnące. Po nich będą następne i następne. To mój kalinowy trójkąt.
Czosnki, kosaćce i nie wiem skąd i jak , żółty orlik. W moim ogrodzie to teraz ich czas.
I pierwszy
powojnik, nie licząc tych wiosennych montana. Ten w ubiegłum roku nie zakwitł,
a jest piękny.
1 komentarz:
Przepiękny ogród!
Kocham kalinę, mam tę kulistą, już dość spora, a w tym roku posadziłam tę, co ma rozwinięta kwiatki na obrzeżach. U nas w lesie jej sporo i stamtąd podebrałam sadzonkę:)
Prześlij komentarz