W marcu nigdy nie wiadomo
jaka będzie pogoda. Raz pada deszcz, raz jest słonecznie, a czasem pada
śnieg. W czasie ostatniego ubywania
księżyca było kilka dni ładnych. Zdążyłam przyciąć wiciokrzewy, glicynię,
derenie, wierzbę Hakuro, powojniki, winobluszcz i budleje. Z obciętych pędów
zrobiłam wianki. Teraz tylko je przyozdobić. Niektóre stoją w wazonie w wodzie. Ciekawa jestem, czy wypuszczą
korzonki. Może będą nowe sadzonki. Ale to tak przy okazji. No cóż próbować warto.
To nic nie kosztuje.
Pod
folią posiałam rzodkiewki i sałatę. Jest całkiem ładny szpinak. Wysiałam
go późną jesienią. Myślałam, że na późny zbiór, ale nic z tego nie wyszło. Za
to teraz jest całkiem ładny. Planowałam iść do ogrodu dzisiaj i w kolejne dni.
Niestety pada, jest zimno i straszny wiatr. W marcu jak w garncu.
1 komentarz:
Pracuś z Ciebie!
Pozdrawiam
Prześlij komentarz