poniedziałek, 4 czerwca 2018

Ogród po moim powrocie

               Przed wyjazdem chciałam wszystko zrobić i miałam nadzieję, że zrobiłam. Ciekawa byłam co zastanę po powrocie. I zdziwiłam się, bo wszystko zarosło chwastami, ale też wyrosło to na co czekałam. Byłam pozytywnie zaskoczona.
              Zakwitły piwonie obficie jak jeszcze nigdy dotąd. 










             Jaśminy też. Jeden był biały cały.



       Powojniki są nowe, więc szaleństwa nie było, ale zakwitły.



         Rozpoczął się  też czas kwitnienia róż.








   Robinia akacjowa i rdest Auberta


     Tutaj w towarzystwie jaśminowca i przekwitniętego bzu, lilaka.


     I cała reszta. 




































      A to moja pnąca hortensja. Kiedy będzie taka jak te które widziałam.


       Z podróży przywiozłam / zakupione w arboretum w Rogowie / kalmę wąskolistną, hortensję krzewiastą Hayes Starburst, hortensję miękkowłosą, hortensję otuloną, wiąz Wredei, pięknotkę Bodiniera i śniegowiec wirgilijski. Na razie czekają na swoje miejsce w ogrodzie.



Brak komentarzy: